W roku 1947 przy Zakładach Mechanicznych powstaje klub KS Gwardia, a później KS Stal. Dnia 6 czerwca 1948 nastąpiła inauguracja rozgrywek żużlowych 1 i 2 ligi. Gorzowska drużyna rozpoczyna rozgrywki w ramach Poznańskiej Ligi Okręgowej na maszynach przystosowanych.
Po kilku latach zmagań na 3-ligowych torach w 1955 zespól zostaje zgłoszony do rozgrywek drugiej ligi. W 1960 roku w meczu II ligi grupy "Zachód" drużyna z Gorzowa przegrała ze Spartą Wrocław. Mimo to Stal miała cały czas szansę na awans do I ligi. Niestety w rozgrywkach tych nie powiodło się nam i ostatecznie uzyskaliśmy czwartą lokatę. W Roku 1961 drużyna w końcu wywalczyła awans do I ligi. W całym sezonie tylko dwa razy udało się rywalom nas pokonać (Krosno, Tarnów) a nazwiska Edmunda Migosia, Bronisław Rogala, Edwarda Pilarczyka, czy Jerzego Padewskiego były już wtedy dobrze znane nie tylko przez mieszkańców Gorzowa. W przeciągu dwóch pierwszych sezonów w ekstraklasie gorzowianie upodobali sobie dolne rejony tabeli. Rok 1962 był rokiem trudnym dla beniaminka, ale zespól po wygraniu meczów barażowych z Zgrzeblarkami Zielona Góra obronił swoje miejsce w pierwszej lidze, aby ją już nie opuścić przez następne długie lata . Dopiero w 1964 roku przychodzi pierwszy sukces w postaci zdobycia srebrnego medalu DMP.
Takie same pozycje "Stalowcy" zajmowali jeszcze przez dwa następne sezony. Bitwa w 1967 roku zakończyła się brakiem medalu i czwartym miejscem. Rok później Stal ponownie został wicemistrzem kraju. Rok 1969 był ogromnym sukcesem gorzowskiego sportu żużlowego, wtedy po raz pierwszy drużyna z nad Warty została drużynowym mistrzem Polski. Po sukcesie w roku 1969 liczono na obronę tytułu w przyszłym sezonie, niestety piąte miejsce ostudziło marzenia kibiców. Następny rok przyniósł srebrny, już piąty z resztą medal w historii klubu. Od 1973 do 1979 roku gorzowianie stawali na podium i zdobywali medale złote w 1973,1975,1978 i srebrne w 1974,1979. Do sukcesu całej drużyny w latach 70-tych Edmund Migoś w 1970 roku, Zenon Plech w roku 1972 i 1974, Edward Jancarz w 1975 i Bogusław Nowak w 1977 dołożyli jeszcze tytuły IMP. W 1980 roku zawodnicy Stali zajęli znowu czwarte miejsce. Rok 1981 to dominacja klubów z Ziemi Lubuskiej. Złoto wywalczyli zawodnicy Falubazu Zielona Góra, a srebro Stal Gorzów Wlkp. W następnym sezonie historia powtórzyła się. W 1983 roku nasza drużyna wywalczyła ostatni jak do tej pory tytuł DMP.
Rok później gorzowski klub zajął dopiero ósmą lokatę. W następnych latach gorzowianie jeździli przeciętnie poza rokiem 1987, w którym zdobyli brązowy medal. Lata 1990 - 1991 przyniosły dwa czwarte miejsca. Od lokaty na podium zarówno w 90 jak i 91 roku dzieliły nas tylko małe punkty. W roku 1992 Stal została wicemistrzami Polski. Kolejne cztery sezony przebiegły bez większych sukcesów. 50-cio lecie klub obchodził w 1997 roku z tej okazji działacze wprowadzili zmiany mające poprawić wyniki drużyny. Została zmieniona nazwa drużyny ze "Stali" na "Pergo" oraz kupiono z Torunia Tomasza Bajerskiego za rekordową sumę 600.000 zł. Podpisano też kontrakt z mistrzem świata z 1994 roku Tony Rickardssonem. I rzeczywiście Pergo od nowego sezonu spisywało się na medal... srebrny jak się później okazało. Po tym sezonie z Gorzowa odszedł Piotr Świst, jego odejście i kilka mniejszych czynników sprawiło, że w 1998 roku Pergo po ciężkiej walce obroniło się przed spadkiem.
Po odmłodzeniu składu w następnym sezonie Pergo zajęło szóstą lokatę dającą prawo startu w sezonie 2000 w zreformowanej ekstra lidze gdzie w nowym sezonie Gorzów zdobył brązowy medal by po czwartym miejscu w roku 2001 przeżyć najgorszy sezon od czterdziestu lat zakończony degradacja do niższej ligi. Reasumując, minione półwiecze dostarczyło wielu niezapomnianych chwil sympatykom gorzowskiego klubu i na pewno tez zasłużony klub doczeka jeszcze wielu sukcesów...
Potwierdzeniem tego był sezon 2003, pomimo wielkich kłopotów finansowych Stal przetrwała stawiając na wychowanków. Gdy zespól opuścili Mariusz Staszewski i Piotr Świst w klubie postawiono na młodzież. Juniorzy wsparci Piotrem Paluchem, Robertem Flisem i trójką Szwedów przystępowali do sezonu z zamiarem utrzymania zespołu, w rzeczywistość do końca walczyli o trzecie miejsce w tabeli sprawiając swoim kibicom nie jedną niespodziankę. W rundzie zasadniczej podopieczni Stanisława Chomskiego odnoszą 8 zwycięstw, awansując do grupy drużyn walczących o awans. Gorzowianie ostatecznie kończą sezon na 4 pozycji, wygrywając 9 spotkań, 10 przegrywając i raz remisując na zakończenie sezonu przed własną publicznością z RKM Rybnik.
Niemalże wierną kopią sezonu 2003 okazał się sezon 2004, kiedy gorzowska drużyna zbudowana w oparciu o miejscowych zawodników zakończyła sezon na 4 miejscu. Zupełnie inne nastroje towarzyszyły żużlowcom i działaczom przed sezonem 2005. Klub pozyskał zacnego sponsora - firmę MARS RTV AGD. Cel dla drużyny został jasno określony. Był nim awans do grona drużyn ekstraligowych. Drużyna została wzmocniona byłym indywidualnym mistrzem świata z 2000 roku, Anglikiem Markiem Loramem. Po fazie grupowej cel wydawał się w zasięgu ręki. Zespół zakończył tą część rozgrywek na pierwszym miejscu. Niestety, przegrany półfinał z KM Ostrów Wlkp. spowodował, że gorzowianie do meczu o trzecie miejsce z RKM Rybnik przystąpili w krajowym składzie i ostatecznie trzeci rok z rzędu zakończyli rozgrywki na czwartej pozycji. Przyszłość klubu stanęła pod dużym znakiem zapytania. Sponsor strategiczny firma MARS RTV AGD zrezygnowała z dalszego wspierania gorzowskich żużlowców. Klub opuścił najzdolniejszy gorzowski junior Paweł Hlib, który przeniósł się do aktualnego wówczas drużynowego mistrza Polski Unii Tarnów. W dniu 19.12.2005 roku odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawczo - Wyborcze podczas którego wybrano nowy sześcioosobowy Zarząd KS Stal Gorzów, na czele którego wybrano Władysława Komarnickiego. Przed zespołem jako cel postawiono zakwalifikowanie się do pierwszej czwórki. W sezonie 2006 obowiązywał nowy regulamin i po raz pierwszy w historii polskiego żużla nie ograniczono liczby startujących zawodników zagranicznych. Gorzowski klub reprezentowało aż sześciu zawodników spoza Polski. Liderem drużyny został Szwed David Ruud. Lecz bardzo groźna kontuzja uniemożliwiła mu starty w najważniejszych meczach w końcówce sezonu. Jednak gorzowska drużyna osiągnęła zakładany wyniki i czwarty raz z rzędu zakończyła rozgrywki na 4 pozycji.
Sezon 2007 to dla Stali szczególny rok. Już przed startem rozgrywek zapowiadano wielkie osiągnięcia, które miały być uwieńczeniem obchodów 750lecia miasta i 60lecia Klubu. W dojściu do tego celu pomóc miało zakontraktowanie m.in. Mateja Ferjana, Jespera Jensena i Magnusa Zetterstroema.. Jak się później okazało, Stal Gorzów miała kilku bohaterów, którym to zawdzięcza się upragniony awans do ekstraligi.
Sezon 2007 z pewnością nazwać można rokiem znaczących zmian. Pomijając samo wielkie osiągnięcie, a więc wygranie przez Stal pierwszej ligi, warto wspomnieć o pracach remontowych, które ruszyły na stadionie im. Edwarda Jancarza. W końcu kibice mogli zasiąść w około całego toru, gdyż dobudowana została brakująca część trybuny. Zmiany te okazały się bezcenne, gdyż niemalże przez cały rok stadion pękał w szwach. Stal Gorzów pomimo kontuzji, które dręczyły zawodników w końcowej fazie rozgrywek, okazała się być drużyną solidną i zgraną. Niemalże każdy powinien być wyróżniony, lecz na szczególną uwagę zasługuje lojalna postawa Ferjana, który odmówił wzięcia łapówki od członków włodarzy konkurentów na drodze Stali do e-ligi, KM Ostrów Wlkp. Z radością kibice powitali również powracającego do formy po pamiętnej kontuzji – Davida Ruuda. W fazie play-off zaskoczył natomiast Niklas Klingberg, który przejął pałeczkę, gdy słabsze występy notował Jensen. Uwagę przykuwał ponadto Thomas Jonasson, który rozwija swój talent z roku na rok. Kibice dopingowali Stalowców także w zawodach indywidualnych, m.in. w Ostrowie, gdzie Paweł Hlib stanął na najniższym stopniu podium w finale IMŚJ. Wiele było zatem czynników stanowiących o sile Gorzowa w sezonie 2007, sile, która sprawiła, że 21ego września miasto opanowała fala radości o barwach żółto-niebieskich...
Po pięciu latach spędzonych w pierwszej lidze, kibice z nadzieją patrzyli na kolejny, 2008 rok, w którym to ponownie zasmakowali ekstraligowych wrażeń. Sponsorem tytularnym drużyny została firma Caelum – właściciel Galerii Askany, a 13 października na gorzowskim bulwarze kibice hucznie świętowali powrót ich drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej. Co wcale nie dziwiło fani z niecierpliwością czekali na doniesienia transferowe i wielkie nazwiska. Wielu jako pewniaka w składzie widziało już Jasona Crumpa. Ulubieniec gorzowskiej publiczności wybrał jednak Wrocław, a w międzyczasie fani Stali zadowolić się musieli informacją o zakontraktowaniu Petera Karlssona. Na prawdziwą bombę trzeba było jednak jeszcze trochę poczekać. W ostatnich dniach listopada, za pośrednictwem mediów, prezes Komarnicki poinformował, iż dogadał się z najlepszym polskim zawodnikiem - Tomaszem Gollobem oraz będącym wówczas Indywidualnym Mistrzem Polski - Rune Holtą. Przedstawiono również projekty rozbudowy stadionu, którego otwarcie nastąpiło kilka dni przed inauguracją sezonu.
Pierwszy mecz, z osłabionym podczas okienka transferowego Atlasem Wrocław, z powodu opadów deszczu, przeniesiony został o sześć dni. 12 kwietnia, Stalowcy wygrali trzynastoma punktami by nazajutrz przegrać w Derbach Ziemi Lubuskiej z będącym w świetnej dyspozycji Falubazem. W ogólnym rozrachunku, runda zasadnicza przysparzała kibicom wielu pozytywnych jak i negatywnych wrażeń. Cieszyły przede wszystkim znakomite mecze z Unią Leszno, jednak w zapomnienie chciałoby się puścić wszystkie przegrane przy Śląskiej pojedynki, a w szczególności ten z Zieloną Górą. W rundzie play-off gorzowianie mieli szanse trafić na Unię Leszno, która wydawała się być bardzo komfortowym rywalem. Słaba postawa w dwóch ostatnich spotkaniach sezonu zasadniczego spowodowała jednak, iż to Falubaz sprawdził siłę „Byków” a podopieczni trenera Chomskiego trafili na Unibax Toruń, z którym po słabym dwumeczu odpadli i ostatecznie zajęli szóste miejsce. Zawiedli ci, którzy Stal do Ekstraligi wprowadzili, a i Rune Holta nie spisał się tak jak tego oczekiwano.
Również przed nowym sezonem spekulowano na temat nowych nazwisk. Po raz kolejny do składu wpisywano Jasona Crumpa, a ten po raz kolejny okazał się być lojalny wobec drużyny z Wrocławia. Skończyło się na solidnym Mateju Zagarze i niepewnych Davidzie Ruudzie oraz Rafale Okoniewskim.
W przedsezonowych sparingach Stal znów jeździła z zębem, a dobra postawa „Okonia” zwiastowała sezon pełen wrażeń. Na inaugurację do Leszna, gdzie przed rokiem gorzowianie wywalczyli remis, żużlowcy jechali z nadzieją wygranej. Rzeczywistość okazała się być jednak zupełnie inna i Uniści wręcz rozjechali naszych zawodników. W trzech kolejnych spotkaniach, Gollob i spółka jednak wygrywali, a pojedynek w Gdańsku i ostatni bieg meczu zapadnie w pamięci niejednego kibica. Po serii zwycięstw przyszły dwie, bardzo bolesne porażki. Najpierw z Włókniarzem u siebie, a potem… z Falubazem na wyjeździe. W Zielonej Górze Stalowcy nie pokazali praktycznie nic i zostali pokonani różnicą trzydziestu sześciu punktów. Runda rewanżowa była jednak o wiele bardziej udana. Poza wygranymi Derbami, przyszły także zwycięstwa w Częstochowie i we Wrocławiu. Będąca w gazie Stal, w play-off trafiła na rywala zza miedzy – Falubaz. Pierwszy mecz na własnym stadionie drużyna Stanisława Chomskiego przegrała dwoma punktami. W rewanżu pojechała znakomicie, jednak nie wystarczyło to do awansu. Gdyby nie słabsza postawa borykającego się z kontuzją Tomasza Golloba, Stal zapewne wywiozłaby z południowej części woj. lubuskiego chociaż remis. Jedynym pocieszeniem pozostaje fakt zrobienia najkorzystniejszego wyniku na torze późniejszych Mistrzów Polski w sezonie 2009.
Do strony głównejDarmowy hosting zapewnia PRV.PL